Cicho, spokojnie, w rytmie własnego oddechu. Bez hałasu, bez spalin, bez pośpiechu. Koszenie łąki kwietnej tradycyjną kosą to coś więcej niż sposób na pielęgnację zieleni – to powrót do natury, ruchu i… korzeni. Ale zanim kosa pójdzie w ruch, warto zadbać o coś równie ważnego: odpowiednie przygotowanie. I właśnie teraz – pod koniec maja i na początku czerwca – jest na to najlepszy moment.
Jeśli chcesz w tym sezonie spróbować koszenia tradycyjnego, popatrz na południe. W Czechach i na Słowacji kosa nie jest reliktem przeszłości – to żywa tradycja. Tamtejsze społeczności od pokoleń doskonalą sztukę koszenia, a lokalni rzemieślnicy nadal produkują kosy, które nie mają sobie równych.
To właśnie stamtąd warto sprowadzać sprzęt – nowy, trwały, o doskonałym wyważeniu i starannym wykończeniu. A nawet jeśli nie planujecie w najbliższym czasie zakupu, albo zdecydujecie się na polski produkt, na pewno warto zapoznać się z wiedzą, jaką można znaleźć na tamtejszych portalach poświęconych tej tematyce.
Nie znasz czeskiego? Nie martw się: internetowy translator pomoże Ci przetłumaczyć treści, które mogą Cię interesować.
Kosa to nie tylko samo ostrze. To cały zestaw narzędzi, które – dobrze dobrane – sprawią, że koszenie będzie płynne, bezpieczne i przyjemne. Oto lista podstawowego ekwipunku:
✅ Kosa – najlepiej ręcznie kuta, dobrej jakości (np. z czeskich lub słowackich hut), odpowiednio dobrana do Twojego wzrostu i siły.
✅ Sierpak (kosiszcze) – czyli stylisko. Musi być ergonomiczne, drewniane lub aluminiowe, dopasowane do długości Twoich ramion.
✅ Babka i młotek – do klepania kosy, czyli odświeżania jej ostrza (to kluczowy rytuał w tradycji koszenia!).
✅ Kamień do ostrzenia (osełka) – najlepiej naturalny, a do niego…
✅ Rzenicze – czyli specjalny pojemnik z wodą, noszony przy pasie.
✅ Rękawice – cienkie, elastyczne, ale chroniące dłonie przed otarciami.
✅ Kapelusz lub chustka – słońce nie zna litości!
✅ Buty z dobrą podeszwą – bo koszenie bywa intensywne, a stabilność to podstawa.
Z czasem możesz rozbudować swój zestaw o kolejne narzędzia do pielęgnacji i konserwacji ostrza – ale na początek to w zupełności wystarczy.
Już teraz! Jeśli chcesz zacząć kosić na przełomie czerwca i lipca – czyli wtedy, gdy kwietne łąki mają za sobą pełnię kwitnienia i można je kosić bez szkody dla owadów – teraz jest idealna pora, by:
Kosząc kosą, jesteś bliżej ziemi – dosłownie i w przenośni. Możesz zauważyć motyla, który właśnie się przepoczwarza. Możesz ominąć gniazdo trzmieli albo zostawić kępę z późno kwitnącą firletką. Możesz… słuchać. Bo kosa nie hałasuje. Działa rytmicznie, delikatnie. Pozwala zachować różnorodność, wspiera życie i daje Ci poczucie, że robisz coś dobrego – dla siebie i dla przyrody.
Zacznij od zakupu dobrej kosy. Najlepiej w Czechach lub na Słowacji – tam wciąż bije serce tej tradycji. A potem? Wyjdź na łąkę. Weź głęboki oddech. I daj się ponieść rytmowi ostrza i trawy.
Bo nie chodzi tylko o to, żeby skosić.
Chodzi o to, jak to zrobisz.